"I have more ideas in my head than I could ever carry out, but without it clouding my mind."
- Vincent Van Gogh (May 1890)

wtorek, 13 grudnia 2011

Pottery again..


Po bardzo długiej przerwie znów powróciłam na zajęcia z gliny i ceramiki. Niestety nie był to bardzo owocny czas, bowiem w międzyczasie nabawiłam się małej, jednak wykluczającej wszelkie działania, kontuzji.. tym niemniej jedna z moich ulubionych prac - miała ona być misą ozdobną, niestety jeszcze przed wypaleniem z jednej części - powstały 3 kawałki będące mimo wszystko urokliwe same w sobie.. zatem - jesienne liście..

After a very long break again, I returned to classes in clay and ceramics. Unfortunately, there wasn't a very productive time, because in the meantime got  small, but excludes any action,  injury .. nevertheless, one of my favorite works - it had to be a decorative bowl, unfortunately, before the burning of one part - the resulting three pieces that are still charming in themselves .. Thus - autumn leaves ..


 

sobota, 3 grudnia 2011

Camille..




Auguste Rodin, zachwyca mnie wieloma rzeźbami, jednak The Danaid  jest zdecydowanie jedną z moich ulubionych. Przepiękna, pełna mistyki, porusza do głębi. Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy zapragnęlam własnej Camille - bo to Ona była Rodin's muzą.
Daleko jej do oryginału, jednak  proces tworzenia jej, kontakt z gliną, to niezapomniane przeżycie.

Auguste Rodin sculptures  delights me so many times, but The Danaides is definitely one of my favorites. The beautiful, full of mysticism, it moves in depth. When I saw her for the first time I wanted to own Camille - because she was Rodin's muse.
Far from original, but the process of creating it, contact with the clay, is an unforgettable experience.

poniedziałek, 3 października 2011

Between truth and myth ..




Tym razem, kostka chodnikowa posłużyła mi za bazę wyjściową moich prac. Wyrazista faktura oraz określony kształt, narzucają wręcz określoną formę, pozwalając jednocześnie na dowolne manipulowanie obrazem.. 

This time, paving and sidewalks has served me for the starting point of my work. The distinctive texture and a certain shape, imposing even a particular form, while allowing arbitrary manipulation of the image ..

czwartek, 8 września 2011

Something abstract..


Budynek naszego collegu, posłużył mi za bazę wyjściową powyższej pracy.. Free machine  embroidery - moje zmagania zakończone takim oto efektem...

poniedziałek, 5 września 2011

Long Black, Flat white... art of the stitch.

 
 
 

Wrzesień to początek kolejnego etapu mojej artystycznej edukacji. Po udanej rozmowie kwalifikacyjnej, zostałam przyjęta na  HND Textile Design.
Dwa lata nauki, pozwolą mi zgłębić wiele technik wykorzystywanych zarówno w modzie, jak i samej sztuce, która to najbardziej mnie interesuje. Miniony rok, pozwolił mi zapoznać się z wieloma artystami tworzącymi za pomocą stitch alchemy, i muszę przyznać, iż po rzeźbie, jest to jedna z bardziej fascynującej mnie form ekspresji artystycznej.
Naszą naukę rozpoczęliśmy od projektu long black, flat white. Po wizycie w Muzeum Narodowym oraz Szkockim Parlamencie, opatrzonych szybkimi szkicami, rozpoczęliśmy proces tworzenia. Wykorzystując wykonane wcześniej wydruki lub kopie zdjęć, jednym z naszych zadań było stworzenie 6 małych projektów  - manipulacja materiałami, pozwala kreować nowy wizerunek tego co stanowiło naszą bazę. Nieskomplikowane jednak ciekawe w swojej prostocie.. oczywiście może to być zaledwie początek do wielu abstrakcyjnych projektów.. 

September is the beginning of the next stage of my artistic education. After a successful interview, I was admitted to the HND Textile Design.
 Two years of study, will allow me to explore the many techniques used in both fashion and art itself, which most interests me. Last year,  allowed me to discover many artists using the stitch-forming alchemy, and I must say that , after the sculpture, it is one of the most exciting forms of artistic expression me.
Our study started with a project long black, flat white. After visiting the National Museum and the Scottish Parliament, bearing the rapid sketches, began the process of creation. Using printings or copies of photos, one of our tasks was to create six small projects - the manipulation of materials,  create a new image of that which was our base. Simple but interesting in its simplicity .. Of course it could be just the beginning for many abstract designs ..

środa, 11 maja 2011

Mirroring - the girl from the mountains.




Dziewczyna, którą spotkaliśmy podczas niezapomnianej wycieczki do najstarszej wioski w rejonie (oddalonej kilkanaście kilometrów od Imlilu), stała się jedną z moich głównych postaci podczas końcowego projektu. Tym razem podążając ku "stitch alchemy", technika ręcznego wyszywania.
Przód oraz tył  pracy w promieniach słońca okazał się równie ciekawy.

piątek, 22 kwietnia 2011

Konstanty Gorbatowski..












Podczas kwietniowego pobytu w Gdyni, miałam okazję odwiedzić Muzeum Miasta Gdyni, w którym  obyła się wystawa gdyńskiego surrealisty - Konstantego Gorbatowskiego - obejmowała ona około 80 obrazów - olejne portrety, liczne kartony malowane temperą, akty oraz zmultiplikowane nogi i piersi.. Intrygująca wystawa godna uwagi.
Ku mojemu zaskoczeniu, odkryłam, iż artysta kilkakrotnie odwiedził Maroko, które w chwili obecnej jest głównym punktem mojego zainteresowania.
Biorąc pod uwagę, iż na drodze mojej artystycznej edukacji, bardzo lubię i cenię sobie możliwość zaprezentowania naszych Polskich artystów - przez przypadek, pojawiła i i tym razem taka okazja.


poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Henryk Cześnik..







Na przełomie kwietnia i maja w   Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie, odbyła się wystawa Henryka Cześnika (w 60-lecie urodzin). Przyznam, iż wystawę odwiedziłam przypadkowo, podczas spaceru Sopockimi uliczkami dotarłam do Sopockiej Galerii, a ponieważ od czasu przeniesienia Jej do nowego budynku, nie miałam jeszcze okazji odwiedzić, postanowiłam to zrobić właśnie w ów momencie.
Niestety o artyście wcześniej również nie słyszałam, ale czyż zadaniem wystaw wszelakich, nie jest przybliżenie nam tych, o których sztuce do tej pory nie słyszeliśmy?
Obrazy o wymiarze metafizycznym, często malowane na szpitalnych prześcieradłach, "..stanowią namacalny dowód kruchości ludzkiego bytowania, nieubłaganego panowania czasu nad życiem(..)".

In late April and early May at the National Art Gallery in Sopot, held an exhibition of Henry Czesnik (the 60th anniversary of the birth). I admit that I visited the exhibition by chance, while walking on the Sopot's streets  got to Sopot Gallery, and because of the time transfer to the new building, I hadn't yet to visit, I decided to do it just in that moment.
Unfortunately, the artist also hadn't heard before, but is the task of exhibitions of all kinds, is not bringing us those to whom the arts have not yet heard?
Images with a metaphysical dimension, often painted on the hospital bed sheets ".. are the tangible evidence the fragility of human existence, relentless domination over life time (..)".

piątek, 15 kwietnia 2011

All about Mohamed..






Dotarłszy do schroniska, w drodze na Jebel Toubkal, przekroczywszy próg schroniska, ujrzałam młodego człowieka w białym turbanie. Promieniście uśmiechając się do mego zmęczonego, jednak szczęśliwego lica, powitał mnie w krainie najwyższych gór Maroka..
Kilkakrotnie później mieliśmy okazję spotkać się, czy to na drodze na szczyt, popijając herbatę po powrocie z góry, czy też niespodziewanie w samym Imlilu, po odbytym trekingu.
Nasze rozmowy to cenny dar, którego nie otrzymuje się siedząc przed telewizorem, czy też wylegując się  przed basenem hotelowym.
Po rozpoczęciu mojego projektu końcowego, wiedziałam, iż Mohamed będzie jednym z głównych moich bohaterów. Dlatego w różnych wersjach przedstawiony, nie zawsze skończonych pracach, tym niemniej ostatecznie w mojej ulubionej - wykonanej za pomocą suchych pasteli.


Having reached the shelter, on the way to Jebel Toubkal, crossed the threshold of the hostel, I saw a young man in a white turban. Radiating a smile to my tired, but happy face, greeted me in the land of the highest mountains in Morocco ..
Several times later we had the opportunity to meet, whether on the road to the summit, sipping tea after returning from the mountains, or in the Imlilu unexpectedly, after the end of your trekking.
Our conversation is a precious gift that we don't get sitting in front of the TV or lounging in front of the hotel's swimming pool.
After the start of my final project, I knew that Mohamed will be one of my main heroes. Therefore, the different versions presented, the work is not always finite, nevertheless, finally my favorite - made ​​with dry pastels.

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Man of the desert lands..






Mohamed, to młody Nomad którego spotkałam podczas krótkiego pobytu na pustyni.
Kiedy samotnie kontemplowałam ciszę na jednej z wydm, niespodziewanie obok mnie pojawił się Mohamed.. spoglądając w gwieździste niebo, opowiedział mi historię Jego rodziny, która wywodzi się z pokolenia na pokolenie z ludów Nomadzkich, przez długie lata szczęśliwie żyjącej na pustyni.. do czasu zamieszek pomiędzy Marokiem a Algierią. Niespokojne czasy przygnały 21-letniego Mohameda do Maroka, oczywiście w poszukiwaniu pracy.
Po zakończeniu opowieści, popatrzył w stronę gwiazd, po czym powiedział: "look at the sky and choose one star..she will be your happy star.." a na zakończenie zaprosił mnie w Jego rodzinne strony, abym mogła poznać Jego rodzinę..
..zaproszenie, którego nie mogę przyjąć, jednak będące niczym promień, za którym pragnie się podążać...

Prace wykonane za pomocą suchych pasteli..