Dotarłszy do schroniska, w drodze na Jebel Toubkal, przekroczywszy próg schroniska, ujrzałam młodego człowieka w białym turbanie. Promieniście uśmiechając się do mego zmęczonego, jednak szczęśliwego lica, powitał mnie w krainie najwyższych gór Maroka..
Kilkakrotnie później mieliśmy okazję spotkać się, czy to na drodze na szczyt, popijając herbatę po powrocie z góry, czy też niespodziewanie w samym Imlilu, po odbytym trekingu.
Nasze rozmowy to cenny dar, którego nie otrzymuje się siedząc przed telewizorem, czy też wylegując się przed basenem hotelowym.
Po rozpoczęciu mojego projektu końcowego, wiedziałam, iż Mohamed będzie jednym z głównych moich bohaterów. Dlatego w różnych wersjach przedstawiony, nie zawsze skończonych pracach, tym niemniej ostatecznie w mojej ulubionej - wykonanej za pomocą suchych pasteli.
Having reached the shelter, on the way to Jebel Toubkal, crossed the threshold of the hostel, I saw a young man in a white turban. Radiating a smile to my tired, but happy face, greeted me in the land of the highest mountains in Morocco ..
Several times later we had the opportunity to meet, whether on the road to the summit, sipping tea after returning from the mountains, or in the Imlilu unexpectedly, after the end of your trekking.
Our conversation is a precious gift that we don't get sitting in front of the TV or lounging in front of the hotel's swimming pool.
After the start of my final project, I knew that Mohamed will be one of my main heroes. Therefore, the different versions presented, the work is not always finite, nevertheless, finally my favorite - made with dry pastels.